niedziela, 7 kwietnia 2013

Wiosenne kwiaty - recykling opakowania po jajkach

Dziś kolejna praca plastyczna sięgająca po recycling. Zrobimy fajne i ładne kwiaty z opakowania po jajkach. Chodzi mi oczywiście o kartonowe formy, bo plastikowe zostawimy na inny czas. Jeśli macie takie opakowanie to teraz zmienimy ten szary niby karton w kolorowe kwiatki. Jeśli nie to zabawę tę zapiszcie w pamięci i zostawcie na czas gdy takie opakowanie w Waszym domu się pojawi.



Jeszcze kilka słów do tych, którzy lękają się salmonelli. Ja jako, że jestem jedną z tych osób przed zabawą wypiekam opakowanie w piekarniku, lub mikrofali. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale wiem, że salmonella ginie w wysokiej temperaturze więc takie wypiekanie mnie uspakaja.

Przejdźmy więc do rzeczy. Przygotujmy potrzebne materiały i narzędzia. Podstawa to oczywiście karton po jajach i farby, dalej nożyczki, pędzelki, kubeczek ( i co tam jeszcze do malowania potrzeba), resztki plasteliny i na koniec plastikowe słomki, dobrze gdyby to były te, które się zginają, bo wtedy łebki kwiatów będzie można ładnie przechylić.



Kwiaty te są dosyć łatwe do wykonania, więc przy niewielkiej pomocy będą mogły wykonać je nawet bardzo małe dzieci. Robiłam je kiedyś z dziewczynką niespełna trzyletnią. Ja wykonałam wszystkie cięcia a dziecko dobierało kolory i malowało, później wspólnymi siłami skleciłyśmy to w całość, czyli w piękny bukiet z surowców wtórnych.
Wracam jednak do konkretów, gdy zbierzemy wszystko co potrzeba, bierzemy się do pracy.
1. Na kartonie po jajkach rysujemy sobie pomocniczą linię mazakiem lub ołówkiem, to nam ułatwi wycięcie kielichów kwiatowych.
2. Wycinamy. Jak widać, trzeba postarać się by kwiatki były jak największe. Linia cięcia przebiega tam gdzie forma zaczyna się wyginać i tracić kształt lejka.
3. Wycięty kielich kwiatu trzeba wyrównać. Jeśli jest ślad mazaka to ścinamy go, bo farbki mogą nie pokryć ciemniejszego koloru.
4. Trzeba teraz dobrać kolorki i pomalować ładnie kwiatuszki.
5. i 6. Gdy kwiaty schną my musimy zająć się łodygami. Robimy je ze słomek. Koniec słomki rozcinamy, ja zrobiłam ok 7 cięć ale ilość nie ma większego znaczenia, tniemy na oko na głębokość max 1.5cm. Pręciki odginamy, gdy będzie ich zbyt mało będzie ciężko odgiąć więc wtedy jeszcze przetniemy na pół i po kłopocie. Jeśli mamy słomkę z "przegubem" to tniemy z tej krótkiej strony.
7. Gdy kielichy kwiatowe wyschną musimy zrobić otwór na łodygę. Czyli inaczej mówiąc robimy dziurę nożyczkami. Tylko na rączki uważamy, a jak dziecku nie ufamy to sami tę dziurkę robimy.
8. Z plasteliny lepimy coś na kształt obwarzanka i wklejamy w środek kwiatu.
9. Teraz trzeba umocować łodygę. Słomkę przeciągamy przez otwór. W związku z tym, że jedna strona słomki jest pocięta, przeciąganie zaczynamy od drugiej strony, wkładając słomkę w kielich kwiatu.
10. Przed nami ostatnia czynność. Lepimy z plasteliny kulkę i umieszczamy ją w sam środek kwiatka między słomkowymi pręcikami. To nam porządnie umocuje całą konstrukcję.



Opis pewnie jak zwykle pokręcony ale obiecuję że jak zaczniecie robić to okaże się, że to łatwizna ;)



Na tym zdjęciu widać wspominany wcześniej bukiet zrobiony z malutką dziewczynką. Robiłyśmy go jako prezent na Dzień Matki albo na imieniny dla mamy już teraz dokładnie nie pamiętam. Pokazuję jako dowód, że i z maluchami można coś takiego zrobić. Pomalowane jak pomalowane ale przecież piękne!



1 komentarz: